dodano: 14 stycznia 2010, 21:10:23

Na ziemi

Wiem, że za tymi murami
stoją dwie stateczne wierzby
cicho szepczące kłamstwa do uszu potencjalnych niewidomych
a ja stoję tutaj jak nietknięty elektron.

Wiem też, że patrząc na ciebie
z odległości kilometra
nie dotrę na czas
i rozkoszne napięcie pochłonie czarna dziura.

Nie raz zdarzyło się już walce tańczyć
z oprawcą wszystkich
bezpośrednio oddziałujących win.

A siła odśrodkowa ściszała tylko melodię
zniewalając całe tony wiary
jakby mówiła do powietrza.

	AS... AS4777wp.pl 2010-01-14, 22:09:50:	liryczny terrorysta [komentarz edytowany przez autora wpisu]
	1) dwie pierwsze strofy stoją w jawnej sprzeczności z pasmową teorią materii:) heh:) dałbym raczej "wolny" elektron, żeby złagodzić napięcie a zamiast czarnej dziury zapisałbym jeden z jej aspektów a mianowicie - paradoks informacji" 2) pominąłbym "wiem, że" i "wiem też" ponieważ po cichu zakładamy że Autorka (lub peel) wie, co i o czym pisze 3) wers 9-ty jest karkołomnym łamańcem gramatycznym; zapisałbym w konsekwentnym układzie podmiot - orzeczenie 4) oddziaływanie nie pochodzi od dział ani od sióstr oddziałowych, więc poprawnym zapisem jest "oddziaływujących" 5) "tony wiary" w sumie niszczą ten ciekawy wiersz bo po pierwsze - grzmią wysokim C egzaltacji, a po drugie są metaforą dopełniaczową, która to grzmienie wzmacnia; pomimo wymienionej litanii powiem Ci że wiersz się podoba:) pozdrawiam:)

	MUFKA jarosjabwp.pl 2010-01-14, 23:08:44:	adiutant przy zlewie
	Trzecia bełkotliwa. W czwartej dałbym "półtony wiary" umykając kwantyfikacji, sięgając po to, co słyszalne. Zadatki są. -- w czasie głębokiego snu słowa nabierają mocy http://mufka.blogspot.com/

	jacek sojan jaceksojanwp.pl 2010-01-15, 13:55:54:	Epoka łupanego słowa
	"jakby mówiła"? czy "jakbym mówiła" - cenie w liryce bezpośredniość....i jej ufam i wierzę... J.S -- j-so

	Anka aniapetruspoczta.fm 2010-01-16, 19:22:32:	debiutant
	Jest dobrze ma być "jakby mówiła" chodzi o siłę odśrodkową tj ludzi, to metafora, gdybym napisała "jakbym mówiła" wiersz nie miałby sensu, bo chodziło mi o ludzi którzy czasem nie wiedzą, że zwracają się do drugiego człowieka. Oczywiście interpretacja jest dowolna i czasem trudno trafić w intencje autora, więc rozumiem. -- Tak, czasem się cierpi, ale jest to jedyne przyzwoite wyjście.