2009-07-02, 23:25:33
rozkochkrzyknionyogień w tobie tulę do znużenia w świecy.
delikatnym podmuchem z ust strącam płomyki,
które bez oparzenia drażnią rumiennie moją skórę.
promienieję w sobie, a ciche otoczenie naturalnie
uwidacznia wszelkie świętości, którymi jesteś.
zmysły rosną wraz z grzechem, gdzie
staram się udawać, że to ty wygładzasz
piersi, bez opamiętania, w wymarzony kształt.
z każdym mocnym oddechem, wciąż wierzę w nas,
jeszcze bardziej, żebyś poczuł się kochany.