 |
aparatka mechanik liryczny |
|
[przedoperacyjna]konieczne rozpady, wycinanie, leżałam
chociaż wolałabym stać
two minutes to go
zegarek po lewej, oczy
stojącego za mną, pochylonego
człowieka
żeby tak rozsypać się już teraz, mamusiu,
żeby się nie bać a ciągle oddychać
samodzielnie, mamusiu, żeby to było już
na raz i dwa opuszczona kurtyna
jeszcze w rynsztunku a już się kropli
do środka przez igłę dużo grubszą od włosa,
dzielenie na moje i nie moje
one minute to go
żeby to było już, żeby to już, mamusiu,
bez snów i zagadek, niech chociaż pozwolą
mrugać, usłyszeć klik własnych powiek
ready to go
you might feel spleepy now
śmieszne, nie zdążyłam nic poczuć
załatwił mnie jeden błysk, liźnięcie światła
data dodania: 2007-03-05
|
|
|